Denko - marzec + kilka słów o mojej nieobecności
Witam Was kochane po sporej przerwie :)
Mam
dosłownie odrobinkę wolnego czasu, więc naskrobię dla Was co nie co,
jednak pierwsze co, chciałam wytłumaczyć się z mojej nieobecności.
Najważniejszym
jej powodem jest zbliżająca się wielkimi krokami matura. Tak to jest
jak się człowiek obudzi miesiąc przed, po olewaniu nauki przez wszystkie
lata liceum (do czego wstyd się przyznać) i zamarzy mu się zdanie
matury ;) Jak to mówią, lepiej późno niż wcale. Wydarzyło się też kilka
przykrych sytuacji w mojej rodzinie, ale to już zostawię dla siebie.
Nie miałam głowy do pisania, za co Was serdecznie przepraszam :)
Najwcześniej wrócę tu na dobre po maturach, do tego czasu będę raczej
okazjonalnie.
Taka ze mnie kaciała, że usunęłam sporo komentarzy od Was niechcący, za co przepraszam :(
Taka ze mnie kaciała, że usunęłam sporo komentarzy od Was niechcący, za co przepraszam :(
Udało mi się znaleźć trochę czasu, zapraszam Was na Marcowe Denko ;)
Jak widać co nie co udało mi się zużyć :). W marcu 29 pełnowartościowych kosmetyków i 12 miniaturek/próbek
wylądowało w koszu. Kilka z nich wyrzuciłam ze względu na kończącą się
datę ważności, znalazł się również bubelek, którego w żaden sposób nie
dało się wykorzystać. Nie przedłużając, zapraszam do czytania :)
1. Chantal Sessio Szampon do przetłuszczających się włosów -
Mojego problemu przetłuszczania nie pokonał ale wcale nie był taki zły.
Przy częstym używaniu trochę przesuszał włosy ale używany na przemian z
łagodniejszym szamponem dawał radę. Mimo wszystko nie kupię ponownie
2. Joanna Szampon jajeczny
- nigdy więcej! Zrobił z moich włosów niezłe sianko. Wyrzucam ponad
połowę opakowania z czystym sumieniem. To właśnie ten bubelek, o którym
wspominałam już wyżej. Nie kupię ponownie
3. Balea odżywka Oil Repair
- moje kolejne opakowanie. Bardzo ją lubię i zawsze miałam przynajmniej
jedno opakowanie na czarną godzinę. Ubolewam nad faktem, że chwilowo
nie mam dostępu do zakupów w DM'ie i prędko jej nie dostanę ale na
milion procent kupię ponownie
4. Jedwab do włosów CHI - tą wersję szczególnie polubiłam. Dobrze zabezpiecza końcówki. Kupię ponownie
5. ArganOil - tani, dostępny w Biedronce olejek na końcówki. Z moimi dosyć dobrze sobie radzi jednak nie przebija ten z CHI. Mimo tego kupię ponownie
6. Balea Waniliowy płyn do kąpieli
- po przeprowadzce i możliwości mycia się tylko pod prysznicem
(baaaardzo tęsknie za wanną ale idzie się przyzwyczaić :( ) zużywam
płyny do kąpieli jako mydła do rąk. Nie mogłam się doczekać aż otworze
ten a spotkało mnie rozczarowanie. Sztuczny, mdły zapach. Chciałam, żeby
jak najszybciej się się skończył. Może w kąpieli sprawdziłby się lepiej
i zapach jakoś by się 'rozrzedził'. Nie kupię ponownie
7. CD Żel pod prysznic Lilia wodna
- rozkochałam się w żelach CD na dobre! Konsystencja, zapach,
wydajność, opakowanie... uwielbiam ;) Chyba nic już więcej dodawać nie
muszę. Kupię ponownie
8. Isana mleczko do ciała 10% mocznika
- używałam razem z mamą. Obie uwielbiamy jego nawilżanie ale nie
znosimy zapachu. Za to cena i działanie wszystko rekompensuje. Kupię ponownie
9. The Body Shop masło do ciała - miniaturka. Starczyła na kilka użyć. Po tym masełku mam ochotę na poznanie innych wersji
10. The Body Shop krem do rąk - raczej nie mam mu nic do zarzucenia ale cena jak na krem do rąk, według mnie, za wysoka. Nie kupię ponownie
11. Mio Workout Wonder - obietnice producenta są zaskakujące. Jestem osobą aktywną, więc dobrze go przetestowałam i oprócz silnego efektu chłodzenia (odradzam na zimę...z zimna nie mogłam wytrzymać kilka razy mimo tego, że smarowałam tylko pośladki i nogi:D). Nie pomagał jednak spiętym mięśniom, wątpię żeby zdziałał coś w procesie regeneracji i nie pomagał na zakwasy - z tego akurat się cieszę bo uwielbiam być obolała przez zakwasy <3 takie zboczenie :D Nie kupię ponownie
12. Cetaphil Emulsja micelarna do mycia - na jakiekolwiek podrażnienia, zaczerwienienia (nie tylko na buzi) działa zbawiennie. Jeden z naprawdę nielicznych myjadeł do twarzy, który nie uczula mojej mamy. Dobrze oczyszcza buźkę i jej nie wysusza. Kupię ponownie
13. Cetaphil Krem intensywnie nawilżający - tak jak wyżej, na podrażnienia i zaczerwienienia działa super. Genialnie radzi sobie też z suchymi skórkami na twarzy i do tego najczęściej go używam. Moja mama stosuje go na całą twarz oraz na suche miejsca na ciele i baaardzo sobie chwali. Kupię ponownie
14. Eucerin płyn do demakijażu - ubolewam nad tym, że była to miniaturka. To maleństwo genialnie zmywało makijaż, szybko, sprawnie i bez jakiegokolwiek tarcia. Może kupię ponownie
15-17. L'biotika serum i krem do rzęs - leżały u mnie tak długo aż się przeterminowały. Podczas używania nie widziałam żadnych efektów. Wolę już olejek rycynowy. Nie kupię ponownie
18. Garnier Antyperspirant w kulce - ładny zapach i dobra ochrona. Lubił zostawiać białe plamy na ciemnych ubraniach. Raczej do niego nie wrócę. Nie kupię ponownie
19. Isana zmywacz do paznokci - mój hit jeśli chodzi o zmywacze do paznokci. Aktualnie zużywam zmywacze z DM'u i już tęsknie za tym. Kupię ponownie
20. Top Seche Vite - odkąd postanowiłam go pierwszy raz wypróbować, uwielbiam malować paznokcie i mogłabym to robić nawet codziennie. Przedłuża trwałość mani i schnie błyskawicznie <3 Kupię ponownie
21. Lakier do paznokci Miss Selene - miał zdarty numerek. W rzeczywistości ciemniejszy niż na zdjęciu. Zużyłam do stóp w zimie bo takich kolorów nie lubię na moich dłoniach. Tego konkretnego koloru nie kupię ponownie
22. Alterra rumiankowa pomadka do ust - kupiłam z zamiarem używania na rzęsy ale jakoś nie wyszło :D Na usta sprawdza się dobrze ale nie na tyle bym do niej wróciła. Nie kupię ponownie
23. Eveline eyeliner - nie pamiętam całkowitej jego nazwy. Mój ulubieniec od dłuższego już czasu <3 Na promocji w Rossku kosztuje piątaka. Za tą cenę mam całodniową trwałość, głęboką czerń i genialną wydajność. Czego chcieć więcej? Kupię ponownie
24-32. Próbki, maseczka, perfumy i testery podkładów. Nie używane, ale nie pamiętam już nawet od kiedy je mam, więc wyrzucam.
33. Lovely Extra Lasting - w tamtym roku była to najczęściej używana przeze mnie pomadka do ust. Uwielbiałam ją za cenę, matowy efekt, całodniową trwałość i genialny kolor! Jedynym minusem było to, że troszkę przesuszała usta. Mimo to kupię ponownie
34-41. Pomadki i błyszczyki do ust - ostatnie trzy pomadki z Joko lubiłam ale miałam wrażenie, że się zepsuły, więc wolałam nie ryzykować. Błyszczyki też wyglądały podejrzanie i do tego ich nie używałam, więc nie żal mi wyrzucać całych. Żadnego z nich nie kupię ponownie
إرسال تعليق